"Przyznam się, miałam różne rzeczy w głowie. Myślałam już w najgorszych kategoriach, co to może się dziać. Mój mąż zachowywał się dziwnie, coraz więcej czasu spędzał w naszej piwnicy i nie dopuszczał mnie tam. Jak z niej wychodził, to zamykał drzwi na klucz. Przez trzy miesiące nie chciał mi nic powiedzieć, nie wpuścił mnie tam, no masakra. Jednak kiedy wreszcie się przyznał, byłam w szoku. Opadał mi szczęka i nie wiedziałam, co powiedzieć. W końcu popłakałam się".
Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Mój mąż ukrywał coś przede mną
Z Tomkiem jesteśmy 2 lata po ślubie i za kilka tygodni powitamy na świecie nasze pierwsze dziecko. Ciąża zaplanowana i zdrowa. Kiedy mój mąż dowiedział się, że zostanie ojcem, bardzo się cieszył i wszystkim opowiadał, dumny jak paw. Ja cieszyłam się razem z nim, choć Tomek stał się bardzo opiekuńczy. W niektórych momentach aż za bardzo.
Tak więc zdziwiłam się, jak pewnego dnia zorientowałam się, że mąż znowu siedzi przez długi czas w piwnicy. No bo ile można czegoś szukać, czy sprzątać. No bo co innego można robić w piwnicy? Zaczęłam go o to wypytywać, ale niestety, nie chciał mi nic powiedzieć. Tak to się kręciło przez kilka dni. W końcu postanowiłam zajrzeć do piwnicy.
Okazało się, że drzwi do niej są zamknięte! Wkurzyłam się, no bo przecież to też mój dom, ale Tomek zaczął mnie zbywać i nie chciał mówić. Zaczęłam się bać i on to widział, więc powiedział tylko, że to nic złego i że się o wszystkim dowiem, jak przyjdzie na to czas. Tak więc czekałam.
Mój mąż zrobił mi niespodziankę
Wczoraj, dokładnie w walentynki, mąż wreszcie wpuścił mnie do piwnicy. Szłam tam na miękkich nogach, obawiając się, co tam zastanę. Okazało się, że przez ten cały czas Tomek robił... łóżeczko dla naszego syna! Chciał mi zrobić niespodziankę i sam coś przygotować na przyjście na śiwat naszego dziecka.
Ja obawiałam się czegoś o wiele gorszego, a on zrobił mi taki cudowny prezent. Kiedy to zobaczyłam, popłakałam się. Tomek nie miał dobrego dzieciństwa, gdyż pochodzi z wielodzietnej rodziny alkoholowej. Jednak zawsze powtarzał, że nie chce być taki, jak jego ojciec. Teraz jest też na to dowód. Jestem dumna z mojego męża. Wiem, że będzie świetnym tatusiem.
Karolina