"Zaraz Tłusty Czwartek... Zszokowała mnie cena pączków! Czy one są obsypane złotym pyłem? Kupiłam, ale..."

"Zaraz Tłusty Czwartek... Zszokowała mnie cena pączków! Czy one są obsypane złotym pyłem? Kupiłam, ale..."

"Zaraz Tłusty Czwartek... Zszokowała mnie cena pączków! Czy one są obsypane złotym pyłem? Kupiłam, ale..."

Canva

"Pierwsza z brzegu piekarnia i tyle za jednego pączka?! One są rzeźbione dłutem Michała Anioła? Jeżeli ten drogocenny pączek, najwyraźniej godzien królewskich Obiadów Czwartkowych, nie będzie obsypany złotym pyłem i lukrem tkanym z czarodziejskiej nici, a po skosztowaniu kęsa nie usłyszę perlistego śmiechu dzieci, nie zobaczę rajskich plaż nad Pacyfikiem i nie poczuję woni różanego ogrodu... Oj, reklamacja gwarantowana!"

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Niedługo Tłusty Czwartek. Cena pączka mnie zaskoczyła

Blisko mojej pracy jest piekarnia. Zazwyczaj tam sprzedają chleby i bułki, a słodkie przekąski w małej ilości... Ale zaszłam dziś przed pracą i już z daleka widać było, że "daniem dnia" już dziś mają być pączki.

Pomyślałam, a co tam, tradycja wybaczy mi tę niesubordynację. Nie muszę jeść tego pączka w czwartek, to kupię sobie dzisiaj i będę miała z głowy, a oni zarobią. Czyli układ win - win.

Odczekałam w kolejce, dziś jeszcze króciutkiej. Dopiero jutro od rana będą się działy dantejskie sceny, numerki, stacze kolejkowi, "pan tu nie stał", "ja tylko na chwilę wyszłam" itp. itd. Jak ja się cieszę, że nie muszę w tym uczestniczyć!

Więc - odczekałam, podchodzę do lady... i wtedy witki mi opadły, bo zobaczyłam cenę na karteczce wbitej w pierwszego z brzegu pączka z marmoladą różaną. 15 zł! Dobrze przeczytaliście - słownie: piętnaście złotych! I to za jednego średniej wielkości pączka. Żeby się najeść, musiałabym wziąć dwa.

Donuty z czekoladową polewą i kolorową posypką Canva

Jeśli te pączki nie są tak wykwintne, jak cena, ja tu wrócę

Czy ja śnię, czy w tym roku szaleństwo przed Tłustym Czwartkiem osiągnęło apogeum? Rok temu cena była jednocyfrowa... A to nie jest piekarnia rzemieślnicza, te pączki nie są starannie wyrabiane na zapleczu, tylko przyjeżdżają gotowe z poranną dostawą. Fakt, nie przypływają statkami z Chin (jak te tanie pączki w dyskontach, które płyną do nad już od 3 tygodni...). Ale mimo wszystko byłam w szoku.

Pierwsza z brzegu piekarnia i tyle za jednego pączka?! One są rzeźbione dłutem Michała Anioła? Są misternie tworzone na wzór pączków, którymi zajadał się król Stanisław August Poniatowski podczas Obiadów Czwartkowych? Z tajnej receptury i niezwykłych składników? Bez kwiatu paproci nie podchodź?!

Odżałowałam te 15 zł i kupiłam jednego. Niech stracę. Ale jeżeli ten drogocenny pączek, najwyraźniej godzien pałaców, nie będzie obsypany złotym pyłem i lukrem tkanym z czarodziejskiej nici, a po skosztowaniu kęsa nie usłyszę perlistego śmiechu dzieci, nie zobaczę zachodu słońca nad Pacyfikiem i nie poczuję woni różanego ogrodu... Oj, ja tu wrócę! Reklamacja gwarantowana.

W końcu prawo rynku działa, prawda? Płacę, to wymagam... Jakości adekwatnej do ceny, a nie narzucania marży, która zetnie klientów z nóg i wydrenuje portfele pod pretekstem pielęgnowania tradycji. Poza tym, zawsze można sobie zrobić pączki w domu.

Wkurzona klientka

Czy Twój partner zdałby "test ptaszka"? Influencerka objaśnia, jak kobiety testują partnerów. Zobacz, jak to działa
Źródło: Canva
Reklama
Reklama