"Nie mogę patrzeć na to, co stało się z Zenkiem. On żyje w okropnych warunkach. W jego domu jest brudno, nikt tam nie sprzątał od długiego czasu. Mało tego, on chodzi głodny! Nie ma nawet, jak wybrać się na zakupy, bo jest niepełnosprawny, a dzieci rzadko go odwiedzają. Dlaczego zachowują się w ten sposób? To okrutne, przecież on był dobrym ojcem".
Publikujemy list naszego czytelnika. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Zenek żyje w skandalicznych warunkach
Zenek to mój sąsiad. Mieszkamy na czwartym piętrze w bloku bez windy. Nie jest to sytuacja idealna, zwłaszcza dla osób, które są stare i schorowane. Niestety, ale to ogromny problem, ponieważ uniemożliwia sprawne poruszanie się i wychodzenie z domu, a przecież tutaj chodzi o dobro wszystkich wokół. Zenek jest niepełnosprawny, ale nie zawsze tak było. Kiedyś był wysportowanym mężczyzną, skakał jak sarenka po tych schodach na czwarte piętro. Opiekował się dziećmi, a później wnukami. Nie miał z tym żadnego, nawet najmniejszego problemu. A teraz? Teraz to żyje w skandalicznych warunkach i nic nie można z tym zrobić! W jego domu jest brudno, nikt tam nie sprzątał od długiego czasu, wszystko jest porozrzucane. Kiedy on chce zrobić sobie coś do jedzenia, trudno jest mu później posprzątać. A najgorsze jest to, że często siedzi po prostu głodny, bo nie może iść sam na zakupy.
Dzieci się nim nie interesują
Niepełnosprawność jest okropna, ale jeszcze gorsze jest to, że dzieci w ogóle nie interesują się Zenkiem. Po prostu zostawili go samego sobie i myślą, że sprawa się rozwiąże bez ich ingerencji. Tak się nie da! Zapominają o tym, że mają ojca, który potrzebuje wsparcia i zakupów?! Przecież dobrze wiedzą o tym, że on mieszka sam na czwartym piętrze w bloku bez windy. Doszło do tego, że prosi ludzi na klatce o pomoc i wsparcie. Ja sama wielokrotnie przynosiłam mu zakupy, choć mi też jest ciężko, bo mam już swoje lata.
Jak mu pomóc?
Taka doraźna pomoc nie jest rozwiązaniem, bo Zenek prosi o nią w ostateczności. To już wrak człowieka, trudno go poznać. Dzieci odwiedzają go raz na jakiś czas i jeszcze mają pretensje, że w mieszkaniu jest tak brudno. Zastanawiam się, co możemy zrobić, żeby mu pomóc. W jaki sposób go wesprzeć? Przecież to tak dłużej nie może wyglądać!
Wstrząśnięta Sąsiadka