"Siostra przyjechała do chorej matki i zaczęła pytać o majątek. Tyle lat w Niemczech i nie ma nic swojego?"

"Siostra przyjechała do chorej matki i zaczęła pytać o majątek. Tyle lat w Niemczech i nie ma nic swojego?"

"Siostra przyjechała do chorej matki i zaczęła pytać o majątek. Tyle lat w Niemczech i nie ma nic swojego?"

Canva.com

"Zadzwoniłam do Gośki i powiedziałam jej, że nasza mama choruje i, że potrzebujemy wsparcia. Nie chodziło nam o pieniądze, ale o czas i poświęcenie. O to, żeby zdążyła z mamą pobyć zanim wydarzy się coś złego. Przyjechała, owszem, ale nie po to, żeby jakoś szczególnie otoczyć schorowaną matkę opieką, ale żeby zapytać o to, co będzie z majątkiem, bo uwaga - przydałoby się jej trochę grosza w życiu i, czy na pewno na nią jest zapisane w testamencie pół mieszkania. Gdy to usłyszałam, aż się we mnie zagotowało!"

Reklama

Publikujemy list naszego czytelnika. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Poprosiłam siostrę tylko o pomoc

Gośka zawsze była wyniosła i uważała się za kogoś lepszego niż ja i mama. Gdy lata temu wyjechała za granicę, nawet nas nie zaprosiła ani razu do swojej niemieckiej posiadłości, o której tyle mówiła. Zawsze była przepełniona wprost dumą, że żyje na wysokim poziomie, a my z mamą... Cóż, klepałyśmy naszą biedę, ale miałyśmy miłość i szacunek do każdego dnia.

Mama chorowała od lat, ale ostatnio pogorszyło się jej. Nie czekając, wzięłam sprawy w swoje ręce i ściągnęłam Gośkę do Polski. Chciałam, żeby nacieszyła się matką, a przy okazji i trochę mnie odciążyła, bo mama leżała już w łóżku od wielu miesięcy, więc i roboty było co niemiara...

Gośka przyleciała do Polski, a do naszego domu zajechała taksówką. Szarpnęła się nawet na prezenty, co by pokazać jaka z niej dobroduszna córeczka i siostra. Pomyślałby kto! Nawet kilka godzin nie spędziła przy łóżku matki i już zaczęła wypytywać o majątek, testament i przyszłość...

zbliżenie na twarz siwowłosej kobiety canva.com

Wielka pani z Niemiec prosi o kasę. Wstyd!

Upomniałam siostrę, że nie czas, aby mówić o takich rzeczach, a poza tym mama żyje. Wiecie co, dawno nikt tak na mnie nie popatrzył jak Gośka w tamtym momencie. Była na mnie chyba zła, że jej zwróciłam uwagę, ale cóż... Nie pozwolę męczyć naszej mamy, szczególnie, że chyba na brak pieniędzy nie musiała narzekać? Myślałam, że ktoś pracujący tyle lat za granicą, to już trochę zaoszczędził. Prawda okazała się inna. Gośka tonęła w długach i przyjechała tylko po to, by zagwarantować sobie połowę majątku. O tym wszystkim opowiadała koleżance przez telefon. Jak dobrze, że znam niemiecki.

Kolejnego dnia spakowałam jej walizki i kazałam wyjeżdżać z domu mamy. Gośka się nawet nie przejęła. Zwyczajnie wyszła bez pożegnania. Nie wytłumaczyła mamie, co się dzieje. Nie wiem, co się z nią dzieje teraz, bo nawet nie przeprosiła, ale nie przejmuję się tym. Nie chcę, aby mama odeszła przedwcześnie tylko, dlatego, że ktoś myśli o tym, aby nabrać pieniądze i znów zniknąć na kolejne lata..

Jan

Jest starsza od męża o 25 lat. Francuzi uwielbiają swoją Pierwszą Damę.
Źródło: Chris Jackson/Press Association/East News
Reklama
Reklama