"Starsza pani mieszkała w takich warunkach. Gdy tam weszłam, nie mogłam uwierzyć, że..."

"Starsza pani mieszkała w takich warunkach. Gdy tam weszłam, nie mogłam uwierzyć, że..."

"Starsza pani mieszkała w takich warunkach. Gdy tam weszłam, nie mogłam uwierzyć, że..."

canva.com

"Przeprowadziłam się tutaj blisko rok temu. Jestem bardzo zapracowana, więc nie próbowałam zbytnio poznawać się z sąsiadami. I tak przez większość czasu nie było mnie w domu. Ale pewnego dnia przyszła do mnie staruszka z naprzeciwka i po prosiła mnie o czerstwy chleb, a raczej zapytała, czy mi coś nie zostało. Nie miałam czerstwego chleba, ale miałam świeże bułki i podzieliłam się nimi. Tydzień później sytuacja się powtórzyła, więc później regularnie, co 2 dni, przynosiłam tej pani świeże pieczywo. Dawałam je zawsze w drzwiach, aż wreszcie weszłam do środka. Nie mogłam uwierzyć, że ta kobieta żyła w takich warunkach".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Przeprowadziłam się rok temu

No, prawie rok. Kupiłam wreszcie własne mieszkanie. Nie za gotówkę, ale jednak już spłacam własne zobowiązania, a nie czyjeś.

Gdy pytałam poprzednich właścicieli o sąsiadów, mówili, że mieszkają tu głównie starsze osoby. Zależało mi na tym, żeby nie było cotygodniowych imprez, bo w weekendy to ja chcę odpocząć po całym tygodniu pracy.

No i z sąsiadami trafiłam dobrze, choć nie miałam czasu ani większego ochoty na poznawanie ich.

Los chciał inaczej

Pewnego dnia starsza pani poprosiła mnie o kawałek czerstwego chleba. Nie miałam, bo kupuję zawsze świeże pieczywo i tylko tyle, ile zjem. Stwierdziłam, że oddam jej swoje bułki, a sama zjem dziś coś innego lub zejdę po pieczywo jeszcze w drodze do pracy.

O nic nie pytałam, po prosu przekazałam jej pakuneczek i życzyłam smacznego.

Za jakiś czas sytuacja się powtórzyła, a ja wtedy uznałam, że będę jej dostarczać pieczywo co drugi dzień. Ja od tego nie zbiednieję, a ona najwyraźniej ma ciężką sytuację finansową. Ale nigdy o nic nie pytałam. Po prostu pomagałam.

brudba łazienka w starym mieszkaniu canva.com

Aż weszłam do jej domu

Pewnego dnia starsza pani zaprosiła mnie do środka, co zdarzyło się po raz pierwszy. Gdy tam weszłam, poczułam nieprzyjemny zapach, ale nie byłam w swoim domu i nie chciałam zwracać pani uwagi.

Kobieta rozwieszała bieliznę w łazience i poprosiła mnie o pomoc, bo nawet to było ponad jej siły. Gdy tam weszłam, złapałam się za głowę.

Nie mogłam uwierzyć, że w tych czasach można tak żyć.

Wszystko było tak brudne, że brzydziłam się czegokolwiek dotknąć.

Kobieta miała wannę zamiast prysznica, a poruszała się z trudem.

Inne pomieszczenia nie wyglądały lepiej.

Postanowiłam, że wykorzystam swoją roczną premię i pomogę jej doprowadzić mieszkanie do porządku. Okazało się, że ona nie ma nikogo, a jej renta jest skromna i na nic jej nie wystarcza.

Pomogłam, wraz z przyjaciółmi. Posprzątaliśmy, odremontowaliśmy, zamieniliśmy wannę na prysznic. Starsza pani nie mogła uwierzyć, że zrobiliśmy to zupełnie za darmo, ale odżyła od tamtego czasu. A ja chodzę do niej regularnie, żeby pomagać jej, utrzymać czystość w mieszkaniu, czy zrobić podstawowe zakupy. Jej uśmiech jest dla mnie największym podziękowaniem. A stracone pieniądze? Przecież je odrobię.

Kalina

Para kupiła kościół z XVIII wieku i zamieniła go w dom! WOW
Źródło: mamasuncut.com/st-nicholas-church-house-renovation
Reklama
Reklama