"Środek nocy. Śpię spokojnie i nagle słyszę dzwonek telefonu męża. Oczywiście, teściowa. Krzyczy na cały regulator, że się jej telewizor zepsuł i żeby przyjechał pomóc, bo ona spać nie może, a chciałaby zobaczyć powtórki seriali. Na nic się zdały jakiekolwiek tłumaczenia, że jest noc i, żeby zasnęła. Mąż ubrał się i pojechał do matki. Wrócił 4 godziny później! Najbardziej mnie denerwuje tylko to, że on w sumie nawet nie jest na to wkurzony. Po prostu wsiada do auta i jedzie na każde zawołanie mamusi. Nie spodziewałam się tego po nim!"
Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Wszystko dla teściowej
Teściowa jest bardzo upierdliwa. I chociażbym nie chciała na nią złego słowa powiedzieć, to niestety rzeczywistość wygląda inaczej. ciągle do nas dzwoni z różnymi pierdołkami. A to, że telewizor, a to, że nie może jechać na zakupy, bo za zimno, za ciepło, deszcz, śnieg, wiatr. Ciągle wymyśla powody, aby ściągnąć do siebie synka. Najchętniej jego, bo jak tylko mąż pracuje i ja w zastępstwie przyjeżdżam, to ona od razu jest zdrowa i może iść sama wszędzie. Mam wrażenie, że jeszcze nie odcięła pępowiny mimo, że wzięliśmy ślub 3 lata temu!
Kłócimy się codziennie
Nie wiem, czemu mój mąż to tak z łatwością akceptuje. Próbowałam go przekonać, że nie musi na każdą byle głupotę jechać przecież do swojej mamy. Ale on tylko odpowiada:
Nie przesadzaj. Przecież ja nie zabraniam Ci jeździć do najbliższych.
Rzecz w tym, że ja rodzinę odwiedzam raz na miesiąc, a on codziennie...Nawet nie myśli o tym, że ja bym chciała czasem z nim coś porobić może, bo on i tak jedzie do mamy. Przez to, że ona ciągle dzwoni do niego, kłócimy się. Mam wrażenie, że niebawem wyprowadzi się do swojej matki z powrotem, bo to jest trochę nienormalne.
Jak mu wytłumaczyć, że chciałabym, aby spędzał ze mną więcej czasu? Ale też, żeby trochę usamodzielnił swoją matkę? to bardzo męczące i mam wrażenie, że po ślubie on więcej rozmawia z nią niż ze mną. Nie żebym była zazdrosna, ale wiecie... Fajnie byłoby chociaż raz położyć się do spania bez myślenia o tym, że ona zaraz zadzwoni.
Najlepiej by było gdyby teściowa znalazła sobie jakiegoś amanta, który by jej zawrócił w głowie i chociaż na trochę by zapomniała o głupotach. Ale póki co, właśnie mąż ubiera się do wyjścia. Wiecie, gdzie jedzie? Właśnie tam.
Ilona