„No nie wierzę. Janek — dość kumaty i jeszcze bardziej przystojny kolega z klasy zapytał mnie, czy będę z nim chodzić. Już prawie się zgodziłam, gdy usłyszałam nagle, że ma na myśli... biały związek. Co to ma być? Śmiechu warte!”
Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Jestem zgrabna, ładna i powabna
Mam na imię Dagmara i już na wstępie podkreślę, że jestem zgrabna, ładna i powabna. W tym roku skończyłam 15 lat i zaczęłam interesować się chłopakami. Do tej pory w głowie mi były tylko moje psiapsiółki i ulubione seriale, ale czas ułożyć sobie życie. W końcu zegar biologiczny zaczyna tykać coraz szybciej, o czym często przypomina mi mama!
W mojej klasie jest kilku kandydatów, którzy mogliby nadać się na mojego chłopaka. Przemek, choć spełnia praktycznie wszystkie moje wymagania, jest za niski, więc odpada już na wstępie. Brian jest całkiem sympatyczny, ale ma tak głupiutki wyraz twarzy, że za długo bym z nim nie wytrzymała. Jest jeszcze Janek, który jest dość kumaty i jeszcze bardziej przystojny.
Już od pewnego czasu moje serce na jego widok szybciej biło. Chyba to zauważył i odwzajemnił, bo kilka dni temu zapytał mnie, czy będę z nim chodzić. Już prawie się zgodziłam, gdy usłyszałam nagle, że ma na myśli... biały związek. Co to ma być? Śmiechu warte!
Canva
Biały związek? Czarno to widzę!
Najpierw dokładnie nie wiedziałam, o co mu chodzi, więc poprosiłam go o chwilę do namysłu i poszłam przegadać sprawę z moimi przyjaciółkami. Zachodziłyśmy w głowę, żeby pojąć, o co chodzi i w końcu zabrałyśmy się za przekopywanie internetu.
Po wyszukaniu odpowiedzi na pytanie, czym jest biały związek, wszystkie parsknęłyśmy głośnym śmiechem! Otóż biały związek to nic innego, jak stworzenie takiej relacji, jaką mają na przykład brat i siostra. Żadnych namiętnych całusów, zbliżeń ani innych intymnych rzeczy.
Czy Janek się z choinki urwał, czy o co chodzi? Wiadomo, że w naszym wieku chce się różnych rzeczy próbować, więc co by mu zaszkodziło? Teraz jest już spalony nie tylko u mnie, ale też u pozostałych dziewczyn z klasy. Informacja o jego durnych pomysłach szybko rozeszła się wśród moich rówieśniczek.
Szczerze? Jakoś mi go nie żal, że stał się teraz pośmiewiskiem. Mógł pomyśleć, zanim zapytał. Jestem najzgrabniejszą dziewczyną w całej szkole i chętnie podkreślam moje wdzięki. Wszyscy chłopcy się za mną oglądają, nawet ze starszych klas. A ten zamiast ilorazu inteligencji posiada chyba jego iloczyn... Żenada!
Dagmara, 15 l.