"Mieszkam z Kasią od kilku miesięcy, a spotykamy się w sumie od roku. Czasami wydawało mi się, że jest coś z nią nie tak, ale ostatnio przyłapałem ją na naprawdę bardzo dziwnej sytuacji. Może powiecie mi, co o tym sądzicie…"
Publikujemy list naszego czytelnika. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Jak ślepej kurze ziarno
Kasia to naprawdę piękna i zabawna dziewczyna. Poznaliśmy się rok temu na sylwestrze u wspólnych znajomych. Od tej pory jesteśmy nierozłączni. Spotykaliśmy się kilka razy w tygodniu, ale zawsze brakowało nam czasu i chcieliśmy też więcej ze sobą przebywać, dlatego na wiosnę postanowiliśmy, że razem zamieszkamy. Daliśmy sobie trzy miesiące na znalezienie nowego mieszkania. Co prawda Kasia miała opory, ale udało mi się ją w końcu przekonać. Twierdziła, że to może za szybko, że za krótko się znamy, tłumaczyła, że jeszcze nie doszła do siebie po wcześniejszej toksycznej relacji. Ale koniec końców się zgodziła.
Już latem odbieraliśmy klucze do naszego nowego mieszkanka. Było naprawdę przytulne. Przez pierwsze tygodnie było nam jak w niebie. W weekendy prawie nie wychodziliśmy z Kasią z łóżka. Nie mogłem się nadziwić, jak ona to robi, że zawsze tak dobrze wygląda. Niezależnie od tego, czy jest chora, niewyspana czy zmęczona. Koledzy zazdrościli mi takiej dziewczyny.
Słuchaj, ale ci się trafiło z tą Kasią! Jak ślepej kurze ziarno!
- mówili z podziwem.
Podejrzana sytuacja
Sam się sobie dziwiłem, chociaż do brzydkich też nie należę. W każdym razie długo się nad tym nie zastanawiałem. Aż do czasu. Po kilku tygodniach wspólnego mieszkania Kasia zrobiła się bardzo drażliwa. Wszystko jej zaczęło przeszkadzać. W dodatku widać było, że jest wykończona. Kiedy tylko wracała z pracy, od razu się kładła, bo nie miała siły na nic. Chciałem ją już wysyłać do lekarza, ale ona twierdziła, że się kiepsko wysypia. W końcu poznałem prawdziwy powód tej sytuacji.
Ostatnio wypiłem przed snem bardzo dużo wody. I, choć zazwyczaj tego nie robię, wstałem w nocy do łazienki. Jakież było moje zdziwienie, kiedy o 5 rano nakryłem moją dziewczynę na malowaniu się. Widać było, że dopiero co wstała, bo jeszcze nie zdążyła nic nałożyć na twarz. W pierwszej chwili jej nie poznałem.
Kiedy mnie zobaczyła, zrobiła przerażoną minę.
A co ty tu robisz!
- wykrzyknęła.
Siku mi się chciało. Może bardziej na miejscu jest pytanie co ty tu robisz
- odparłem, spoglądając na kosmetyczkę wypchana kosmetykami.
Nie twoja sprawa
- odparła Kasia i szybko zakryła twarz ręcznikiem.
Nie wiedziałem co odpowiedzieć, więc załatwiłem szybko co miałem do zrobienia i wróciłem do łóżka. Dodam, że w niemałym szoku. Otóż właśnie odkryłem, że moja dziewczyna, której miałem zamiar się w wakacje oświadczyć, wcale nie wygląda tak jak myślałem. Wygląda dużo gorzej. Wstaje codziennie w środku nocy, żeby się pomalować, abym jej nie widział w tym stanie. To wszystko nie mieści mi się w głowie. Nie wiem, co dalej robić.
Karol