"Długo czekaliśmy na dziecko wraz z mężem, ale gdy tylko w końcu dowiedziałam się, że jestem w ciąży i będzie to dziewczynka, nigdy wcześniej nie byłam tak szczęśliwa. Od razu kupiłam mnóstwo ultra słodkich, różowych śpioszków i szukaliśmy wyjątkowego imienia dla naszego maleństwa. Gdy już pojawiła się na świecie, wiedzieliśmy, jak chcemy ją nazwać. Gdy przedstawiliśmy nasz maleńki cud teściowej, to oburzyła się na nasz wybór. Miała całkowicie inny pomysł na imię dla wnuczki i wręcz kazała nam zmienić to w urzędzie!"
Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Zakochaliśmy się w naszej małej córeczce
Gdy zobaczyłam jej maleńkie ciałko po narodzinach, przepadłam bez końca. Moja mała, moja wymarzona i pierwsza córeczka. Długo nie mogliśmy wraz z mężem zajść w ciążę, więc miłość do dziecka była wprost ogromna i pełna szczęścia. Wybraliśmy dla niej piękne imię - Carmen. Zgodnie stwierdziliśmy, że symboliczne imię jest bardzo ważne, a poza tym ma wydźwięk międzynarodowy, więc jeśli kiedyś nasza córka gdzieś wyjedzie, to będzie miała łatwiej.
Niestety nie przewidzieliśmy, że teściowa miała całkowicie inny plan na imię wnuczki. Bardzo chciała, abyśmy wybrali imię Melania po ukochanej babci mojego męża. Niestety nie powiedziała nam wcześniej i była bardzo zaskoczona, że już zarejestrowaliśmy wybrane imię w urzędzie...
Teściowa nie mogła znieść naszego wyboru i obraziła się
Najsmutniejsze jest jednak to, że teściowa zanim dowiedziała się, że jej wnuczka ma na imię Carmen, była przeszczęśliwa, a gdy jej powiedzieliśmy w domu o tym, od razu straciła cały zapał i nawet nie chciała zobaczyć malutkiej. Nie ukrywam, zrobiło mi się bardzo przykro, bo przecież imię niczego nie zmieniło. Teściowa wyszła od nas obrażona i do dziś się nie odzywa. wiem od męża, że pisała do niego, aby mnie przekonał do zmiany imienia w urzędzie, ale to niemożliwe. No jak można czegoś takiego od kogokolwiek wymagać? Prawdziwa głupota rządzi tą moją teściową...
To nasze dziecko i nasz wybór, poza tym, skoro ma się tak obrażać o takie rzeczy i zarzucać mi, że nie szanuję tradycji, to w ogóle nie potrzebujemy jej atencji... Może kiedyś zrozumie, że popełniła błąd. Póki co cieszymy się naszą Carmenką i nie mamy zamiaru jakoś się przejmować fochami teściowej. Nasze drzwi są dla niej zawsze otwarte przecież...
Beata