"Każdego roku staram się, jak tylko mogę i obiecuję sobie, że to będzie mój rok, i wreszcie uda mi się zrzucić zbędne kilogramy. Za każdym razem próbuję, staram się i chcę wreszcie podzielić się sukcesem, a potem jak zwykle powrót do wcześniejszej wagi. Co roku postanawiam sobie, że w tym roku schudnę. Co roku mi się to nie udaje".
Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Chciałam wyglądać tak jak kiedyś
Mam taki kompleks, że chciałabym być szczupła jak kiedyś. W wieku 20 lat, 30 lat, byłam zawsze chuda i wszyscy mężczyźni się za mną oglądali. Wszystko jednak zaczęło się zmieniać, gdy ja osiągnęłam już wiek starszy - poznałam swojego przyszłego męża, z którym zdecydowaliśmy się na dzieci.
Już po pierwszym dziecku ważyłam 5 kilogramów więcej i wpadłam w kilka brzydkich nawyków podjadania. Tak się złożyło, że po pierwszej ciąży przytyłam 10 kilogramów i nie potrafiłam wrócić do wcześniejszej wagi.
Nie minęło dwa lata i zaszłam w kolejną ciążę i przytyłam już 15 kilogramów. Z jednej strony jestem body positiv i uważam, że każdy powinien wyglądać tak, jak chce, ale po prostu dla siebie ja sama chciałam wyglądać ładniej. To mi się jednak nie udawało. Podejmowałam próby, lata mijały, a waga zeszła 2 kilogramy i nic więcej. Nic nie działało.
Canva
W 2022 roku miałam schudnąć
Gdy skończył się rok 2021, a zaczął 2022, ja zaplanowałam sobie, że ten rok będzie wyjątkowy i tym razem się uda, i wreszcie schudnę. Podjęłam więc kolejną próbę, poszłam do dietetyczki, która rozpisała mi dietę i czekałam na rezultaty.
Ważyłam się co miesiąc i rzeczywiście dieta skutkowała, bo kilka kilogramów miałam mniej. W końcu jednak waga stanęła. Starałam się jeść coraz mniej, a waga się nie zmieniała. Byłam w szoku i nie wiedziałam, w jaki sposób zareagować.
Poszłam do dietetyczki jeszcze raz i słowa, które mi powiedziała, wbiły mnie w fotel. Poprosiłam, żeby powtórzyła, bo nie było to dla mnie jasne. No serio?
Dietetyczka stwierdziła bowiem, że mam słabą przemianę materii i w tym wieku trudno mi będzie schudnąć, jeśli nie zacznę ostro ćwiczyć. Byłam w szoku. Ja mam 42 lata i w moim wieku już trochę wstyd chodzić na siłownię. Poza tym ja tego nie cierpię. Mogę sobie pochodzić, ale nie przepadam za bieganiem, a jeszcze bardziej za podnoszeniem ciężarów. Jestem typem kobiety, która raczej prowadzi siedzący tryb życia.
To pewnie dlatego w roku 2024 miałam wejść jako nowa ja, a weszłam tak, że po świętach jeszcze przytyłam...
Marzena