"Sylwestra spędzę w domu. Nie rozumiem, czemu znajomi mi współczują. Bycie sobą to powód do wstydu?"

"Sylwestra spędzę w domu. Nie rozumiem, czemu znajomi mi współczują. Bycie sobą to powód do wstydu?"

"Sylwestra spędzę w domu. Nie rozumiem, czemu znajomi mi współczują. Bycie sobą to powód do wstydu?"

Canva

"Wszyscy moi znajomi mają plany na sylwestrową noc: domówki, bale, wyjazd w góry... Mnie współczują, bo powiedziałam, że zamierzam wskoczyć w pidżamę, otworzyć chipsy i włączyć sobie serial. Mój narzeczony pracuje, więc głupio by mi było tak bez niego... Czy spędzenie Sylwestra w domu to naprawdę powód do wstydu? Myślałam, że nie ma obowiązku hucznego świętowania. Czemu ktoś miałby mi dyktować, kiedy mam iść się bawić? Wolę spędzić ten wieczór na swoich warunkach".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Nie idę nigdzie na Sylwestra

Powiedzcie mi, proszę, jak to jest u was... Bo ja już sama nie wiem, czy jestem jakaś dziwna, czy to normalne, że w tym roku odpuściłam sobie Sylwestra? Bo mam wrażenie, że feta w sylwestrową noc stała się jakimś obowiązkiem dla wszystkich, zwłaszcza młodych osób...

Zazwyczaj my też gdzieś wychodziliśmy, ale w tym roku machnęliśmy na to ręką. Mój narzeczony, Daniel, będzie w pracy. Kończy zmianę grubo po północy i wraca prosto do domu. Pewnie przez parę godzin będzie szył skaleczone palce po zabawie fajerwerkami i obsługiwał podobne przypadki, akurat trafił mu się trudny dyżur...

Stwierdziliśmy, że nie ma sensu szarpać się na siłę, wbijać do znajomych na imprezę, skoro Daniel przyszedłby pod sam koniec, do tego zmęczony. Jakoś głupio by mi było bawić się całą noc bez niego, poza tym po ciężkim grudniu marzę o spokoju.

Nie mam parcia na spędzenie nocy sylwestrowej w hucznej odsłonie... Nasi przyjaciele zapraszali, ale podziękowałam za zaproszenie i wytłumaczyłam, że w tym roku jednak zostanę w domu. Wskoczę w wygodną pidżamę, otworzę paczkę chipsów, włączę sobie serial przez internet i poczekam, aż Daniel wróci.

kolorowe fajerwerki na czarnym niebie zdjęcie ilustrujące/canva

Reakcja znajomych mnie zaskoczyła

Myślałam, że to zrozumiałe i normalne, do czasu, aż w święta składałam znajomym życzenia i rozmawialiśmy chwilę przez telefon i komunikator... Tak dowiedziałam się, że moi znajomi mi współczują, że będę siedziała w domu. Jakby Sylwester w domu był jakimś powodem do wstydu...

Aż mi się przykro zrobiło. Chyba nie jestem jedyną osobą, która nie bawi się hucznie tego wieczoru? A tak się poczułam... Jak stetryczała staruszka niemająca życia towarzyskiego, która woli pidżamę od szpilek.

Na domiar złego, koleżanka z pracy wczoraj cały dzień się przechwalała, że wybierają się z mężem do pięciogwiazdowego hotelu i tam będą mogli zaszaleć na parkiecie. W dodatku all inclusive i jeszcze jakiś pakiet SPA wykupili... Nawet nie chcę wiedzieć, ile to kosztowało. Zapewne suma była zawrotna.

To ja już wolę te chipsy na własnej kanapie, niż wywalanie połowy wypłaty, żeby mieć się czym chwalić... Fakt, miałam zaproszenie na domówkę do przyjaciółki, ale wybrałam inną opcję. Wolałam spędzić ten wieczór na własnych warunkach.

Powinnam zmienić zdanie i iść, czy jednak zostać w domu i cieszyć się chwilą samotności?

Agnieszka

Miley Cyrus poprowadziła razem z Dolly Parton sylwestrową imprezę w amerykańskiej TV. 76-letnia gwiazda muzyki country zachwyciła śmiałymi kreacjami. Było gorąco!
Źródło: materiały prasowe NBC
Reklama
Reklama