"Wigilia tak jakoś natchnęła mojego męża, że zebrało mu się na szczerość. Bardzo zaskoczyło mnie to, do czego się przyznał. Mam mieszane uczucia, z jednej strony cieszę się, że wyznał mi prawdę, ale z drugiej strony zasiał we mnie pewne wątpliwości. Nie wiem też, czy do końca jest szczery. Zastanawiam się, czy w ogóle potrzebnie to wszystko mi mówił".
Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Mąż po Wigilii przyznał mi się do czegoś
Ten czas przedświąteczny i sama Wigilia były wspaniałe. W tym roku zostaliśmy z mężem i z córką w domu. Na kolację wigilijną przyszła też moja siostra z narzeczonym. Goście pojechali po pierwszej w nocy. Córka zasnęła, a ja z mężem usiedliśmy sobie jeszcze, żeby się wyciszyć i dopić wino.
Nagle mąż powiedział, że musi mi się do czegoś przyznać. Najpierw pomyślałam, że powie coś dowcipnego, ale zaczęłam się niepokoić w trakcie wstępu do wyznania:
Agnieszka, tak sobie chodzę i rozmyślam od kilku dni, czy przyznać ci się do czegoś, czy nie. Ale w trakcie naszej wigilii, jak się tobie przyglądałem, to pomyślałem, że jesteś taka wspaniała, że należy ci się prawda.
Poprosiłam go, żeby przeszedł do sedna, bo już się stresuję. Jego wyznanie bardzo mnie zaskoczyło:
Wiesz, że w pracy jest taka Ala, która podoba się wszystkim facetom. Ale ona uwzięła się akurat na mnie. Nie wiem, może dlatego, że tylko ja nie zwracam na nią uwagi. Pamiętasz, że tydzień temu mieliśmy wigilię pracowniczą i wypiłem sobie na niej trochę. W sumie to nawet tak dużo, że w pewnym momencie musiałem wyjść się przewietrzyć. Niestety Ala to zobaczyła i poszła za mną.
Czy szczerość za wszelką cenę jest dobra?
W tym momencie poczułam, jak krew w całym moim ciele zaczęła robić się aż gorąca. W uszach słyszałam, jak tętno gwałtownie przyspiesza. Paweł kontynuował:
Ala zaczęła ze mną flirtować i w pewnym momencie oparła mnie o ścianę i przywarła do mnie. Ja ją od razu odepchnąłem. Szybko wróciłem do środka, zaraz po mnie wparowała wściekła Ala. Ja już przez całą imprezę trzymałem się z dala od niej. Ona się potem spiła i przyczepiła do Krzyśka z marketingu. Niedługo potem już zaczęli rozwozić nas do domów firmowym busem.
Kiedy pomyślałam, że to już koniec jego wyznania, to powiedział coś jeszcze:
I teraz muszę ci się do czegoś przyznać. Mnie się to spodobało. Wtedy, kiedy Ala oparła mnie o ścianę, to poczułem się połechtany, ucieszyłem się, że mogę być atrakcyjny dla kobiety, za którą wszyscy w pracy szaleją. Bardzo ciebie przepraszam. Ale po prostu spodobało mi się, że chciała mnie poderwać i pocałować. Ja od razu pomyślałem o tobie. I dlatego ją odepchnąłem. Może nawet trochę za mocno, bo o mało nie spadła ze schodków.
Powiedziałam mężowi, że porozmawiamy rano, ale do tej pory odsuwam tę rozmowę. Paweł chodzi ze spuszczoną głową, boi się na mnie popatrzeć i czeka. Ale ja nie wiem, co mam mu powiedzieć. Zastanawiam się, czy powiedział mi całą prawdę. Czy rzeczywiście dochował mi wierności? A jeżeli tak było, jak mówi, to chyba wolałabym, żeby zachował tamtą sytuację dla siebie.
Przecież od teraz zawsze jak pojedzie do pracy, to będę się zastanawiać, czy między nim a seksowną Alą nie dochodzi do czegoś. Z drugiej strony, jeżeli jest ze mną szczery i to była jedyna taka sytuacja, to cieszę się, że zachował się lojalnie i mi to powiedział. Tylko że moje poczucie bezpieczeństwa zostało zachwiane.
Agnieszka