"Jestem zażenowana zachowaniem mojego męża. Zostawia mnie z dziećmi i jedzie sobie na drugi koniec Polski! Święta zamierza spędzić ze swoją mamą. To jego bunt, a wszystko przez to, że ja powiedziałam, że nie zamierzam kolejny raz męczyć się w jego rodzinnym domu pod czujnym okiem teściowej. Chciałam spędzić ten wyjątkowy czas w kameralnym gronie, a on i tak postawił na swoim. To chyba koniec tego związku".
Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Nie chcę spędzać kolejnych świąt z teściową
Jestem zażenowana obecną sytuacją. Liczyłam na to, że mąż zawsze będzie mnie wspierał i na pewno nigdy nie zostawi mnie samej w święta. Przecież jesteśmy drużyną i powinniśmy się wspierać! Mamy dwójkę dzieci, przy których jest sporo roboty, a on zamierza sobie pojechać i bawić się w najlepsze na drugim końcu Polski? Nieźle sobie odpocznie przez te kilka dni. Naprawdę jestem zażenowana tą sytuacją.
Ja nie chcę kolejny rok z rzędu spędzać świąt w rodzinnym domu mojego męża. Jego matka mnie zawsze krytykuje i ciągle ma do mnie jakieś pretensje. Uznałam, że mam już tego dość. Zaproponowałam, żebyśmy spędziliśmy święta u siebie w domu, z dziećmi, w czwórkę. Mąż jednak wyśmiał ten pomysł i powiedział, że na pewno się na to nie zgodzi.
Mąż mnie zostawia i jedzie do mamusi
Jest mi bardzo przykro, bo mąż jest bardzo uparty i postanowił, że święta spędzi u swojej mamusi bez nas. To jawne pokazanie braku szacunku do mojej osoby. Nie rozumiem, jak on mógł się tak paskudnie zachować. Przecież od lat się wspieramy i robimy wszystko, co w naszej mocy, aby jakoś się między nami układało, a on odstawia nagle taki numer. Teraz jego rodzina zobaczy, że jemu tak naprawdę nie zależy na mnie i dzieciach. Jest mi bardzo przykro z tego powodu i uważam, że tak nie powinien wyglądać nasz związek.
To tak nie powinno wyglądać
Przez to wszystko czuję do męża ogromną niechęć. Z jednej strony chciałabym się z nim jakoś pogodzić i porozumieć, ale to nie ma sensu. Przecież on jawnie okazuje brak szacunku. Poza tym, jak można zostawić żonę i dzieci w święta? Samych? Ja tego nie rozumiem i naprawdę nie wiem, dlaczego on mnie potraktował w ten sposób. Szczerze mówiąc, to rozważam zakończenie tego związku. Tak chyba będzie najlepiej dla nas wszystkich.
Załamana Żona