"W domu rodzinnym mojego męża króluje tradycyjne podejście do życia. Mąż jest od zarabiania pieniędzy, a żona do opieki nad dziećmi, gotowania i sprzątania. Na szczęście Patryk bardzo różni się od swojego ojca. On mnie szanuje, a ostatnio pomagał w przedświątecznych porządkach i umył okna. Kiedy teść się o tym dowiedział, to się zaczęło".
Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Mąż pomaga sprzątać w domu
Patryk jest mężem idealnym. Oboje się uzupełniamy i jesteśmy partnerami w życiu. Pracujemy i zarabiamy na dom, ale też oboje utrzymujemy porządek w domu, a nawet zamiennie gotujemy. Nie wyobrażam sobie, że miałabym to wszystko robić sama. Przecież ja też mam masę obowiązków, a jeszcze trzeba zająć się dziećmi. Cieszę się, że Patryk mnie wspiera, bo pochodzi z domu, w którym to nie było modne.
Jego ojciec tylko pracuje i zarabia na dom. Z kolei teściowa jest od sprzątania, gotowania i opieki nad dziećmi. Nawet musi przygotowywać śniadanie, kolację czy herbatę swojemu mężowi, bo inaczej on nic nie zje, ani nie wypije! To śmieszne.
Teść skrytykował męża
Mąż ostatnio zaangażował się w świąteczne porządki. Skupił się na tym, żeby umyć okna, a ja w tym czasie zajęłam się robieniem porządków w kuchni. Na to wszystko przyszedł mój teść. Kiedy zobaczył, że mój mąż myje okna, nie mógł uwierzyć własnym oczom. Był w szoku! Zaczął go krytykować, a nawet się go zapytał, czy jest babą. Powiedział, że to są typowo kobiece zajęcia i powinien to zostawić mi, a sam przecież ciężko pracuje, więc zasługuje na odpoczynek. Ale przecież ja też pracuję i powinnam mieć chwilę dla siebie. Kiedy zrobimy wszystko razem, wtedy oboje mamy po prostu więcej czasu dla siebie.
Jak on mógł się tak zachować?
Zastanawiam się nad tym, jak mój teść mógł się tak zachować. Przecież to okropne. Zrobił przykrość mojemu mężowi i mi. Oczywiście Patryk mu stosownie odpowiedział, ale mimo wszystko na pewno było mu z tym źle. Dziś o tym rozmyśla, bo widzę jak się zachowuje. Powiedział, że żal mu matki, która musi wszystkim usługiwać i kończy się to tym, że zarywa nocki przed świętami, bo ma tyle roboty. Jest mi przykro, że tak to wygląda, ale przyznam, że nie chcę tego zostawić w ten sposób. Już zastanawiam się nad tym, jak mogłabym się odgryźć mojemu teściowi. Zasłużył sobie na to.
Smutna Synowa