"Synowa to spryciula. Poczekała na spadek i tak załatwiła syna, a ja ostrzegałam"

"Synowa to spryciula. Poczekała na spadek i tak załatwiła syna, a ja ostrzegałam"

"Synowa to spryciula. Poczekała na spadek i tak załatwiła syna, a ja ostrzegałam"

canva.com

"Ja wiedziałam, że z tą kobietą będą same problemy. Byłam przekonana, że tak to się skończy. Ostrzegałam syna już kiedy ją poznał, ale on nie chciał słuchać. Długo mu o tym mówiłam, ale w końcu się wycofałam. Nie chciałam być nachalna. Jednak okazało się, że miałam rację. I mogłabym teraz bić sobie brawo, ale muszę wspierać syna".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Czekamy na historie pod adresem: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Zakochał się po uszy

Ta dziewczyna od razu go omamiła. Jakby miała jakąś magiczną moc. No ale tak się zdarza, gdy strzała a mora nas ustrzeli. Ja tak miałam z moim Jankiem. Rodzice też mi go odradzali, ale byliśmy młodzi. Żadne z nas nie miało pracy ani też nie wiedziało, w którym kierunku pójść.

Szybko staliśmy się dla siebie wsparciem. Odkryliśmy wspólne pasje, a później otworzyliśmy wspólny biznes. Radzimy sobie świetnie i  nikt nie może powiedzieć nam, że zawiedliśmy na jakimś polu.

No chyba że w kwestii syna, który zakochał się po uszy w kobiecie, która nie była go godna, a ja doskonale o tym wiedziałam.

Zrobiłby dla niej wszystko

I ona miała tego świadomość. A on już na początku jej powiedział, że początki nie będą łatwe, ale ma obiecane gospodarstwo i całe hektary od wujka, który już nie ma siły się tym zajmować.

Dopóki wujek żył, to on pomagał. Po śmierci wuja syn miał wszystko sprzedać i tak też zrobił. I co? I nagle w jego małżeństwie zaczęło się psuć, choć wcześniej wszystko było idealnie.

Wtedy jego żona spakowała siebie i dzieci i po prostu się wyprowadziła. A dwa tygodnie później syn otrzymał informację o wniesieniu pozwu rozwodowego. Oczywiście synowa chce od niego połowę majątku. A co, przecież to było oczywiste, że właśnie na to czekała.

smutna starsza kobieta siedzi przed komputerem canva.com

Ona nie chce rozmawiać

Pomyślałaby, chociaż o dzieciach, które przecież krzywdzi w ten sposób. Odbiera im ojca, którego wcześniej miały codziennie.

Ja też mam utrudniony kontakt z wnukami, co jest smutne, bo są moimi oczkami w głowie.

Uważam, że to niesprawiedliwe. A jeśli jeszcze jej uda się zabrać połowę majątku syna, choć to on sam sobie na to zapracował, to tym bardziej nie uwierzę w sprawiedliwość. Matka jednak zawsze czuje, gdy na jej dziecko czyha coś za rogiem. Może jednak mogłam być bardziej stanowcza tych kilka lat temu, jednak czasu nie cofnę, chociaż bardzo bym chciała. Oby tylko mój syn podniósł się po tej porażce. Bo inaczej tego związku nazwać nie można.

Teresa

Artur Żmijewski od 32 lat jest szczęśliwy u boku Pauliny. W młodości zerwał z nią dla innej kobiety
Źródło: AKPA
Reklama
Reklama