"Tracę cierpliwość do zięcia. To, co teraz wymyślił, to już zdecydowanie przesadził"

"Tracę cierpliwość do zięcia. To, co teraz wymyślił, to już zdecydowanie przesadził"

"Tracę cierpliwość do zięcia. To, co teraz wymyślił, to już zdecydowanie przesadził"

Canva

"Nie miałam kompletnie nic do gadania w sprawie wyboru męża dla mojej córki. Moje zdanie nic się dla niej nie liczyło. A ja od początku mówiłam córce, że ten jej Przemek jest zbyt ruchliwy, nieokiełznany. Ciągle Klaudię zabierał na jakieś eskapady, co chwilę miał tysiąc pomysłów w głowie. Nie powiem, szybko się dorobił, kupił im duże mieszkanie, ale przecież można było mniejsze. Też córka cały czas dostaje od niego jakieś drogie prezenty. Po co? Rozumiem, raz na jakiś czas, na imieniny. Trzeba mieć jakieś umiarkowanie! Mnie i mężowi też bez powodu przynosi prezenty. Już tracę do niego cierpliwość, wszędzie go pełno, ciągle coś wymyśla! Ale to, co teraz wymyślił na święta, to już przechodzi ludzkie pojęcie! Zdecydowanie przesadził".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Już tracę do zięcia cierpliwość

Gdy Klaudia przyprowadziła do nas Przemka i przedstawiała go jako swojego chłopaka, to od razu nie spodobał mi się. Taki ruchliwy, wygadany, śmiał się z byle czego. No ale pomyślałam, że córka jest jeszcze młoda, na pewno się nim zmęczy i znajdzie sobie nowego.

Niestety Klaudia pewnego razu oznajmiła, że Przemek będzie się oświadczał. Aż musiałam przejść z kuchni do pokoju i sobie usiąść. Mój mąż się uśmiechał, a ja jak tylko odzyskałam mowę, to powiedziałam córce, że to zły wybór, że ten człowiek w ogóle nie jest poważny i nigdy do niczego nie dojdzie. Na nic zdały się moje słowa. Klaudia się uparła i tyle.

Po ślubie przez ponad rok mieszkali u rodziców zięcia, a potem on kupił mieszkanie. Od razu ogromne. Dobrze, że chłopak jest obrotny i się szybko dorobił, ale po co wydawać niepotrzebnie pieniądze. Przecież mógł tańsze kupić. Na wakacje wozi mi córkę po przeróżnych krajach. Ciągle kupuje te prezenty, jej i nam. Swoim rodzicom pewnie też.

Po ich wizytach to długo nie mogę dojść do siebie. Zięć jest bardzo głośny, wszędzie go pełno, ciągle śmieje się, pomagać w kuchni mi chce. Przecież ja sobie doskonale radzę!

Tym razem zięć już przesadził

Ostatnio jak u nas byli, to zięć zapytał, kiedy będziemy stroić dom na święta. No ja powiedziałam, że to zdecydowanie za wcześnie i że u nas to tylko choinkę się ubiera i kładzie na stole stroik z gałązek. Zięć powiedział, że oni już przystroili mieszkanie i jak przyjadę z mężem do nich na niedzielny obiad, to mi pokaże, jakie ładne dekoracje powybierał.

choinka i inne ozdoby świąteczne w czerwonej kolorystyce Canva

Jak weszłam w niedzielę do ich mieszkania, to przeżyłam szok! Ile on tych ozdóbek i świecidełek tam nawkładał! Całe mieszkanie upstrzone świątecznymi dekoracjami. Już przeszedł sam siebie. Co gorsza, mojej córce się to podoba! Powiedziała, że u nas zawsze było zbyt skromnie, a teraz jak tylko wraca z pracy, to od razu czuje magię świąt. Niech ona mi w święta nie miesza żadnej magii! To są cuda, a nie magia. Przez zięcia Klaudia przestała mieć umiar w czymkolwiek.

Zdegustowana Halina

Dekoracje na święta Bożego Narodzenia. Zobacz wybór 15 najpiękniejszych przykładów!
Źródło: instagram.com/littlefrenchheartstore
Reklama
Reklama