"Natalka jest bardzo nerwowa. Ma pięć lat i robi błędy ortograficzne. Próbuje już pisać proste zdania. Ja doceniam jej siły i trud, jaki w to wkłada. Ale przecież nie mogę nie zwrócić jej uwagi, kiedy widzę, że robi okropne błędy ortograficzne! A ona wtedy wpada w szał! Mówi, że się jej czepiam i nie chce poprawiać tego, co już napisała. Ręce mi opadają. Jak mogę to rozwiązać?"
Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Córka zaczęła pisać
Moja córka ma zaledwie pięć lat, ale od samego początku dużo jej czytam. Uwielbia książeczki! Jak była malutka, to sama zaczęła je z chęcią przeglądać. Bardzo mnie to cieszyło, więc kupowałam jej ich coraz więcej, a każda kolejna była coraz ciekawsza. Nie włączyłam przy dziecku telewizora, więc potrafiła się skupić na tym, co istotne, a więc właśnie na czytaniu.
Sama z siebie zaczęła interesować się literkami. Zaczęłam jej ich powoli uczyć. Dziś ma pięć lat i bardzo ładnie sama czyta, a nawet pisze proste zdania. Najgorsze jest jednak to, że robi straszne błędy ortograficzne.
Muszę poprawiać jej błędy
Moje dziecko robi okropne błędy, a ja przecież nie mogę zostawić tego bez komentarza. Natalka bardzo się denerwuje, kiedy zwracam jej uwagę. Wpada w szał! Krzyczy, że przecież się stara, a ja nic nie doceniam. Ostatnio rzuciła zeszytem i powiedziała, że nigdy więcej już nic nie napisze, skoro ja jestem dla niej taka okropna. Jest mi bardzo przykro, że tak to wygląda, bo ja naprawdę się staram. Po prostu zależy mi na tym, aby moje dziecko miało dużą wiedzę, a skoro już pisze, to niech robi to poprawnie. Nie chcę wprowadzać jej w błąd.
Co mogę z tym zrobić?
Już sama nie wiem, co mogę zrobić, żeby moja córka była bardziej cierpliwa. Przecież ja chcę dla niej dobrze. Jak ona może się tak zachowywać? Zero szacunku do matki. Już mam ostatki cierpliwości. Nie wiem, jak reagować w takiej sytuacji. Dawać jej karę, kazać przepisywać te zdania poprawnie, bez błędu, aż do skutku? A może po prostu zlekceważyć tę sytuację? W takich momentach rola matki mnie zdecydowanie przytłacza. Człowiek chce jak najlepiej, a wychodzi jak zawsze. Uważam, że moje życie bywa wyjątkowo trudne i stresujące.
Smutna Matka