"Wiem, że robię coś bardzo niemoralnego. Wiem, że jestem człowiekiem, który zrobił coś okropnego. A jednak cieszę się, że to wszystko ułożyło się właśnie w taki sposób. Dzięki temu mogę chociaż raz na tydzień spotkać się z Karoliną, którą pragnę ze wszystkich swoich sił".
Publikujemy list naszego czytelnika. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Karolinę poznałem, gdy już miała męża
Doskonale pamiętam ten moment, gdy poznałem Karolinę. Zima na dworze, minus 5 stopni i wiatr. A jednak, gdy ją zobaczyłem, cały płonąłem. Jednym spojrzeniem ta filigranowa brunetka rozpaliła wszystkie moje zmysły, tak że myślałem, że oszaleję.
Karolina była żoną mojego najlepszego przyjaciela Marcina i właśnie przyszli do mnie w odwiedziny. Marcin chciał mi ją przedstawić, pokazać i no wiadomo. Dla takiego permanentnego singla z wyboru jak ja, taka piękna kobieta, była wielkim wyzwaniem.
Gdy nasze spojrzenia się spotkały, w jej oczach zobaczyłem takie zaciekawienie, może coś z elementem zainteresowania. Po chwili jednak odwróciła wzrok. Marcin mówił coś, ale nie zwracałem na niego uwagi. Potem siedliśmy i pochłonęliśmy się rozmową. Chociaż jej mąż siedział tak blisko, ja nie mogłem odwrócić od niej wzroku. Śledziłem każdy jej ruch, każde nawet przypadkowe dotknięcie włosów i kolan odkrytych w krótkiej, czarnej spódnicy.
Tego dnia jeszcze nic się nie wydarzyło, ale to był dopiero przedsmak tego, co miało się wkrótce stać.
Zaplanowałem schadzki
Wreszcie zaplanowałem tę intrygę. Krok po kroku stopniowo zbliżałem się do Karoliny, tak że spotykaliśmy się coraz częściej i było wokół nas coraz więcej emocji. Po raz pierwszy w życiu naprawdę się zakochałem. Trudno jednak było nam się spotykać, a widziałem też, że jej mąż Marcin jest w niej zakochany. Postanowiłem go przekonać innymi sposobami do tego, żeby przestał być jej wiernym.
Poznałem go z taką moją łatwą koleżanką i zaaranżowałem kilka ich spotkań. Zgodnie z moimi przewidywaniami Marcin zaczął zdradzać swoją żonę. W piątki wychodził na "kręgle z kolegami", a tak naprawdę przychodził do mojego mieszkania razem ze swoją kochanką.
Swojemu koledze mówiłem natomiast, że spotykam się z mężatką. Nie sądził, że chodzi o jego żonę. Ja w tym czasie szedłem do jego mieszkania i spędzałem magiczne chwile Karoliną. To było naprawdę cudowne. Gdy dotykałem jej smukłego ciała, czułem, że żyję. Gdy nasze usta się spotykały, endorfiny szczęście ogarniały każdą najmniejszą cząstkę naszego ciała. Najbardziej jednak pamiętałem jej zapach. Zapach prawdziwej namiętności...
Karolina mówiła mi, że jest z Marcinem z litości, ale zamierzam zakończyć ich związek i zaaranżować tak, żeby moja ukochana dowiedziała się, że on nie jest jej wierny. A wtedy będziemy razem. Już na zawsze.
Karol