Szymon Hołownia podczas piątego dnia obrad Sejmu zakasował Mateusza Morawieckiego i jego obóz. W spokojny i wyważony sposób podał konkretne argumenty. Jego błyskotliwa wypowiedź stała się hitem.
Szymon Hołownia — wpadka, "procesowane" zamiast "procedowane"
"Ach ten Szymon", aż chciałoby się rzec, obserwując poczynania i teksty Szymona Hołowni jako marszałka Sejmu w najnowszym "serialu", jak internauci żartobliwie nazywają nowy Sejm.
Szymon Hołownia w sieci jest także nazywany Gigachadem. Wszystko za sprawą mema, w którym jest porównywany do Gigachada, czyli ideału mężczyzny z memów. Jednak obecnie tego określenia używa się także w stosunku do osoby idealnej lub też po prostu kogoś bardzo dobrego w jakiejś dziedzinie.
We wtorek miał miejsce 5 dzień obrad Sejmu, czy jak kto woli, 5 odcinek tego wyśmienitego serialu. Szymon Hołownia tego dnia rozgromił Mateusza Morawieckiego i jego ferajnę.
Wszystko zaczęło się od przejęzyczenia: Szymon Hołownia zamiast "procedowane" powiedział "procesowane", czym wywołał na sali śmiech swoich oponentów.
Te projekty będą procesowane w komisji w pierwszym czytaniu od dzisiaj.... Przepraszam? Procedowane... Czy coś powiedziałem...?
- powiedział.
Piotr Molecki/East News
Marszałek Sejmu umiał jednak błyskotliwie wybrnąć ze swojej wpadki tak, że komuś poszło w pięty.
Najmocniej państwa przepraszam, ale czasami słowo proces tak ciśnie mi się na usta, że nie mogę się powstrzymać. Tak, oczywiście procedowane, mają państwo absolutnie rację
- poprawił się Szymon Hołownia.
To wideo błyskawicznie obiegło sieć!
@gazeta_pl #szymonhołownia#sejm#morawiecki#śmieszne#nowyrząd#polityka ♬ dźwięk oryginalny - Gazeta.pl
Szymon Hołownia do Mateusza Morawieckiego: "To nie popcorn, ale miód na moje serce"
To jednak nie wszystko, bo Szymon Hołownia miał tego dnia jeszcze drugi błyskotliwy występ w Sejmie!
We wtorek Mateusz Morawiecki wszedł na mównicę i stwierdził, że Sejm oraz marszałek Sejmu powstrzymują pracę nad ważnymi projektami.
Andrzej Iwanczuk/REPORTER/ East News
Wywołany wówczas do odpowiedzi marszałek sejmu zabrał głos i odniósł się do słów Mateusza Morawieckiego.
Dziękuję serdecznie panie premierze. Skoro zwracał się pan bezpośrednio do mnie, pozwolę sobie w trybie uzupełnienia wiedzy [powiedzieć]: rzeczywistość płynie bardzo szybko, możemy czasem nie złapać się na łączach, nie wiemy o krokach, które były podejmowane on-line
- zaczął.
Następnie z jego ust padły znamienne słowa:
Powiem, że to nie popcorn, ale miód na moje serce, co pan mówił o konieczności ciężkiej pracy w tej izbie, o tym, że ta izba powinna zajmować się problemami Polek i Polaków.
Następnie Szymon Hołownia podał konkretne argumenty, w których pokazał czarno na białym, jak pracował rząd Morawieckiego.
Chciałbym tylko zwrócić uwagę pana premiera, że izba nie pracowała od 30 sierpnia do 15 listopada tego roku
- powiedział, a na sali sejmowej rozległy się oklaski. Na koniec spokojnie i rzeczowo podał kolejne argumenty.
A nie pracowała w związku z tym, że ostatnie posiedzenie poprzedniej kadencji zostało zamknięte przed kampanią wyborczą w dniu 30 sierpnia, a współpracujący z państwa obozem politycznym, jak sam stwierdził, pan prezydent zwlekał miesiąc z daniem nam szansy na procedowanie tych ważnych projektów, o których pan przed chwilą wspominał
- zakończył.
Wideo Morawiecki kontra Hołownia również błyskawicznie obiegło sieć!
@gazeta_pl Morawiecki kontra Hołownia w sejmie #sejm#morawiecki#hołownia#polityka#śmieszne ♬ dźwięk oryginalny - Gazeta.pl
Zdaniem internautów Szymon Hołownia tymi słowami zakasował Mateusza Morawieckiego i jego ferajnę i znów udowodnił, że jest "Gigachadem". Nie trzeba było długo czekać na nowe memy.
Instagram.com/make_life_harder
Instagram.com/make_life_harder
Więcej memów o Szymonie Hołowni znajdziesz w galerii.