"Kuba wolał spotykać się bez zobowiązań. Ależ byłam zdziwiona, gdy spotkałam go przypadkiem z dzieckiem"

"Kuba wolał spotykać się bez zobowiązań. Ależ byłam zdziwiona, gdy spotkałam go przypadkiem z dzieckiem"

"Kuba wolał spotykać się bez zobowiązań. Ależ byłam zdziwiona, gdy spotkałam go przypadkiem z dzieckiem"

Canva.com

"Poznałam Kubę na imprezie i tak od dwóch lat spotykamy się w weekendy. Mnie zaczęło na nim zależeć już jakiś czas temu, a on ciągle mówi, że nie chce się wiązać. Akceptowałam to mimo wszystko, bo nie chciałam go stracić. W międzyczasie pytałam, czy spotyka się z inną kobietą. Zawsze odpowiadał, że nie. Kilka dni temu spotkałam go całkiem przypadkiem w parku w trakcie porannego joggingu. Nie był sam, a z dzieckiem. Okazało się, że ma rodzinę, a ja jestem tylko nic nieznaczącą kochanką..."

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Chciałam czegoś więcej od tej relacji

Kuba mi imponował. Był szarmancki, przystojny i całkiem fajnie się z nim dogadywałam na każdym polu. Na początku, gdy spotykaliśmy się, powiedział, że nie chce żadnych zobowiązań, że możemy się często spotykać, ale nie pakuje się w związki, bo przecież lepiej się dobrze bawić niż płakać.

Wtedy mi to pasowało, ale z czasem zaczęłam coś do niego czuć. Nie byłam pewna, czy to miłość, czy może przywiązanie. Po dwóch latach Kuba jednak nadal nie chciał się wiązać. Zmęczyło mnie to, bo ciągle zastanawiałam się jakby to było, gdybyśmy byli parą i nie ukrywali się w hotelach, czy restauracjach...

Zszokowany mężczyzna w błękitnej koszuli spoglądający z niedowierzaniem przed siebie Canva

Szokująca prawda

Pewnego dnia wyszłam pobiegać do pobliskiego parku. Lubiłam bieganie, bo dawało mi poczucie wolności i jednocześnie sportową adrenalinkę. Zobaczyłam Jakuba. Nie był sam. Wiózł dziecko w wózku, a obok niego szła drobna blondynka.

Podbiegłam bliżej i usłyszałam jak Kuba mówi do niej kochanie i opowiada jej o tym, co zjadł ostatnio w restauracji. Rzecz w tym, że tego homara, o którym opowiadał... jadł ze mną. Zrozumiałam w jednej chwili, że on cały czas mnie kłamał. Miał rodzinę i po prostu chciał mieć kogoś na boku, kto będzie na każde jego zawołanie.

Przebiegłam koło nich. Zobaczył mnie i rozpoznał, ale wiadomo, nie mógł zareagować. Kilka godzin później dzwonił jak szalony i błagał o spotkanie.

Chciałam skończyć to raz na zawsze. Było mi żal tych straconych lat, w których wierzyłam, że kiedyś będziemy razem... Usunęłam jego numer, zablokowałam media społecznościowe. Wiem, że pytał o mnie. Ale dla mnie on już nie istnieje i choć czuję się fatalnie, to muszę wymazać go do razu z pamięci. Bo inaczej pociągnie mnie na dni...

Renata

Blanka Lipińska pokazała twarz ukochanego! To z okazji 2. rocznicy związku, którą świętują w bajecznie drogiej restauracji
Źródło: .instagram.com/stories/blanka_lipinska
Reklama
Reklama