„Mój mąż robi to całymi dniami, a jego mamusia twierdzi, że to nic nadzwyczajnego”

„Mój mąż robi to całymi dniami, a jego mamusia twierdzi, że to nic nadzwyczajnego”

„Mój mąż robi to całymi dniami, a jego mamusia twierdzi, że to nic nadzwyczajnego”

canva.com

„Straciłam już całkowicie chęci i zapał do walki o to, by moje małżeństwo, chociaż w minimalnym stopniu funkcjonowało tak, jak funkcjonować powinno. Obecnie jestem już na skraju załamania nerwowego, a każda próba rozmowy kończy się ostrą awanturą. Powód? Granie w gry na konsoli bez opamiętania, ale nie przez dziecko, a 36-letniego chłopa. Mój mąż robi to całymi dniami, a jego mamusia twierdzi, że to nic nadzwyczajnego”.

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Mąż uzależniony od gier komputerowych?

Małżeństwem jesteśmy od dziewięciu lat i mamy 7-letniego synka, któremu aktualnie tylko ja poświęcam całą swoją uwagę, a tak naprawdę to robię to praktycznie od jego narodzin. Tygodnie, w których Piotrek był przykładnym ojcem i mocno wspierającym mnie mężem, mogę policzyć na palcach dwóch dłoni.

Marzyłam o idealnej rodzinie, jak z filmu, lecz rzeczywistość okazała się dla mnie bezwzględna i szybko pogrzebała moje wizje w mrocznej otchłani, z której nie ma powrotu. Mój mąż, mężem i ojcem jest tylko i wyłącznie na papierze, bo tym, że pracuje i przynosi do domu pieniądze, nie robi żadnej łaski – to jego obowiązek!

Po powrocie z pracy włącza konsolę i gra w gry do późnych godzin wieczornych, a w weekendy nawet i do 3-4 rano. W sobotę i niedzielę wstaje przez to około południa, pokręci się po mieszkaniu i znów siada przed telewizor. Odkąd zakupy spożywcze przywozi nam kurier, to on nie poczuwa się już absolutnie do niczego. Uważam, że w jego przypadku możemy już mówić o poważnym uzależnieniu od gier komputerowych.

mężczyzna w szarej koszulce siedzący na kanapie z założonymi rękami obok kobiety podpierającej głowę dłońmi canva.com

Teściowa broni syna uzależnionego od grania w gry

Moje prośby i chęć rozmowy nie działają, bo on nie widzi w swoich postępowaniu żadnego problemu. Bez przerwy tłumaczy się tym, że jest zmęczony, a granie to najlepsza forma odpoczynku po ciężkiej pracy. Mogłabym to zrozumieć, gdyby na tę formę odpoczynku przeznaczał kilka godzin w tygodniu, ale nie kilkadziesiąt!

W pewnym momencie pomocy postanowiłam szukać u teściowej, która przecież jest jego matką, więc logicznie myśląc, kto inny mógłby mieć na niego większy wpływ niż ja? No jasne, że mamusia! Ona zawsze wie najlepiej, co jest dobre dla jej synka, ale i również dla mnie, mojego dziecka oraz wszystkich dookoła.

No i co? No i nic! Teściowa uważa, że nic złego się nie dzieje, a każdy chłop musi mieć jakieś zajęcie poza pracą i rodziną, bo w innym wypadku przestaje być chłopem. Ja wątpię, że to, co robi, ma cokolwiek wspólnego z byciem prawdziwym mężczyzną, ale może jestem już za stara na zrozumienia pewnych spraw. Wiem jedno, że nie chcę takiego małżeństwa i jeśli nic się nie zmieni, to będę musiała podjąć stosowne kroki...

M.

Urbańska weźmie rozwód z Józefowiczem? Jest oficjalne oświadczenie w tej sprawie! Zobacz galerię!
Źródło: AKPA
Reklama
Reklama