"Jestem żoną dobrze sytuowanego mężczyzny. Mieszkamy w dużym mieście, mamy pieniądze, samochody i piękne mieszkanie z widokiem na jezioro. Jednak sielanka kończy się w tym miejscu, bo to związek nie z miłości... Rodzice wypuścili mnie w ręce ich przyjaciela i wmawiali, że w naszej małej wiosce nic na mnie nie czeka. Rzecz w tym, że od 7 lat odkąd jestem żoną potajemnie spotykam się z Jankiem. To zwykły chłopak, który zajmuje się gospodarstwem rodziców. Jest o niebo lepszy niż mój nudny mąż biznesmen."
Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Weszłam w świat luksusu i bogactwa
Mam na imię Kleosia i od lat noszę ciężar decyzji, którą podjęłam, kierując się głosem rodziców, nie serca. Wyszłam za mąż za Marka, który na pierwszy rzut oka wydawał się być ideałem... Był bogaty, wpływowy, a rodzina moich rodziców od dawna z nim współpracowała. To było jak układ, który zafundowano mi bez pytania o moje pragnienia i uczucia.
Mieliśmy wszystko, co materialne, ale brakowało tego, co najważniejsze – miłości. Ta próżnia, to poczucie, że moje serce jest gdzie indziej, trwało od samego początku.
Skrywam sekret od dawna
Od dawna, zanim jeszcze poznałam męża kochałam Janka. Janek jest całkowitą odwrotnością Marka. Prosty, uczciwy, troszczący się o swoje gospodarstwo, ale przede wszystkim o mnie. Nasze owiane tajemnicą spotkania to chwile, w których czuję, że jestem sobą, że żyję dla siebie, nie dla oczekiwań innych...
Przez lata ukrywamy naszą relację. To jak skradanie się, coś zakazanego, co daje nam jednocześnie radość i ból. Wiem, że nie mogę zostawić Marka – nie z powodu pieniędzy czy statusu, ale z obawy, że moi rodzice odsuną się ode mnie na zawsze.
Canva
Podjęłam decyzję
Spotkałam się z Jankiem i wyznałam mu, jak bardzo pragnę wolności, ale też jak bardzo boję się konsekwencji. Był dla mnie, słuchał, rozumiał. Razem doszliśmy do wniosku, że nawet jeśli nie możemy być razem teraz, muszę odnaleźć odwagę, by wyjść z tego toksycznego związku, którym jest moje małżeństwo prędzej, czy później.
Póki co myślę o tym, jak powinna wyglądać moja rozmowa z mężem. Nie chcę, aby poczuł się źle z tym, co robiłam przez lata. Ale muszę go uświadomić, że nasza relacja to prawdziwa iluzja...
Podpowiedzcie, czy powinnam mu powiedzieć, czy może z troski o rodziców powinnam z nim zostać na kolejne lata? Kocham Janka, ale wiem, że on też boi się otworzyć na miłość...
Kleosia