"Wiedziałam, że żłobkowe dzieci dużo chorują, ale to jest chyba lekka przesada. Moja córka jest trzy dni w placówce, a później dwa tygodnie siedzi w domu! A to wszystko przez te matki, które przyprowadzają chore dzieciaki. Brak mi na to wszystko słów. Jestem wykończona nieprzespanymi nocami i żal mi mojego dziecka".
Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Córka jest więcej w domu niż w żłobku
Żłobkowy czas jest naprawdę bardzo trudnym okresem. Nie radzę sobie z tą sytuacją, ponieważ moja córka więcej czasu spędza w domu, niż w placówce. Wszystko przez te choroby. Przez trzy dni chodzi do żłobka, a później przez dwa tygodnie siedzi w domu. Trzymam ją tak długo, aż całkiem wyzdrowieje, ponieważ zależy mi na jej dobrym samopoczuciu, a poza tym nie wyobrażam sobie, że miałabym narażać na chorobę inne dzieci. Oczywiście jestem nieliczną osobą, która ma takie zdanie na ten temat. Możecie sobie wyobrazić, co codziennie dzieje się w tego typu placówkach. Wystarczy zapytać opiekunek w żłobkach. Ależ ja współczuję tym kobietom!
To przez te matki...
Matki podchodzą do tego bardzo nieodpowiedzialnie. Okazuje się, że bez żadnych skrupułów przyprowadzają chore dzieci do żłobka. Nie mają z tym żadnego problemu. Opiekunki muszą się z tym mierzyć każdego dnia. Kiedy widzą, że dziecko ma ewidentnie objawy choroby, oczywiście w ogóle go nie przyjmują, ale niektóre kobiety są tak bezczelne, że przed pójściem do żłobka podają im leki przeciwgorączkowe! Jak tak można? Przecież właśnie przez to rozprzestrzeniają się te wszystkie wirusy, a później moje dziecko choruje. Jeżeli tak będziemy robić, to nigdy nie uda mi się wrócić na stałe do pracy, bo dziecko cały czas będzie chore.
Można coś z tym zrobić?
Gdzie się podziała jakakolwiek odpowiedzialność społeczna? Nie szkoda im tych chorych dzieci, które przecież źle się czują w placówkach. Na pewno wolałyby odpocząć w domu, w łóżku, a nie siedzieć z opiekunkami. Jestem tym wszystkim zdegustowana i chciałabym coś z tym zrobić, ale już sama nie wiem co. Chyba nie ma na to żadnego sposobu.
Zdesperowana Matka