"Ona traktowała mnie jak bankomat. Postanowiłem, że dam jej nauczkę"

"Ona traktowała mnie jak bankomat. Postanowiłem, że dam jej nauczkę"

"Ona traktowała mnie jak bankomat. Postanowiłem, że dam jej nauczkę"

Canva

„Kobiety... Można by o nich książki pisać! Kiedy byłem przekonany, że w końcu trafiłem na tę jedyną, z którą spędzę resztę życia, okazało się, że zależy jej jedynie na moich pieniądzach.  Gdy zorientowałem się, że traktowała mnie jak bankomat, postanowiłem, że dam jej nauczkę. Szybko tego pożałowała i uciekła, gdzie pieprz rośnie, a ja znowu szukam uczciwej wybranki serca...”

Reklama

Publikujemy list naszego czytelnika. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu. 

Jestem facetem przy grubej kasie

Może i zabrzmi to nieskromnie, ale jestem facetem przy grubej kasie. Niestety, to zupełnie nie moja zasługa. Mam po prostu bogatych rodziców, którzy przy każdej możliwej okazji prezentują mi coraz to droższe prezenty. Wypasione zegarki, porządne garnitury, drogie samochody, a nawet ekskluzywne mieszkanie.

Zdaję sobie sprawę, że dla niektórych dostęp do niekończącego się źródełka z pieniędzmi byłby spełnieniem marzeń. Dla mnie to jednak utrapienie. Nie potrafię znaleźć sobie partnerki, która nie leciałaby na pieniądze. Próbowałem na różne sposoby — podrywałem dziewczyny w klubach, na spacerach z psem, a nawet miałem konto na różnych aplikacjach do randkowania.

Chętnych jest naprawdę sporo. Przystojny facet z grubym portfelem raczej nie ma jak narzekać na samotność. Szkoda tylko, że żadna z kobiet nie jest zainteresowana moim charakterem i otwartym sercem, a jedynie złotówkami na moim koncie w banku.

Bogaty przystojniak w jasnej koszuli na tle jachtów Canva

Znów zostałem potraktowany jak bankomat

Ostatnio już myślałem, że złapałem Pana Boga za nogi i znalazłem tę jedyną. Wszystko zapowiadało się dobrze, a ja z początku ukrywałem fakt, że mam tyle kasy. W końcu przezorny zawsze ubezpieczony! Nie nosiłem markowych ciuchów, jeździłem komunikacją miejską i sprawiałem wrażenie zwykłego chłopaka... Spotykaliśmy się przez kilka dobrych tygodni i postanowiłem zaprosić ją do siebie.

W momencie, gdy Eliza zobaczyła moje mieszkanie, była bardzo zdziwiona. Powiedziałem jej szczerze, że dostałem je od rodziców i myślałem, że nadal będziemy wieść normalne życie. Jej jednak, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, zachciało się prezencików i ciągle podsyłała mi linki do drogich butów czy markowych torebek. Początkowo spełniałem jej zachcianki, jednak po pewnym czasie przejrzałem na oczy i postanowiłem, że dam jej nauczkę.

Niewiele myśląc, udałem się na lokalny bazar po najtańszą podróbkę torebki od projektanta przyozdobioną odpadającymi cekinami, która na kilometr pachniała chińszczyzną. Ładnie zapakowałem ją w kartonowe pudełko i obwiązałem czerwoną wstążką. Na pierwszy rzut oka prezent wyglądał zacnie! Kiedy Eliza go odpakowała i ujrzała zawartość, rozczarowanie aż było wypisane na jej twarzy. Już po chwili z jej inicjatywy rozpętała się awantura. Pożegnałem tę materialistkę głośnym śmiechem i poszedłem w swoją stronę.

Tomasz

Była zbyt biedna, by kupić sukienkę marzeń na bal. Jej chłopak uszył ją dla niej. Efekt? Zdumiewający!
Źródło: Twitter.com/AddiRust
Reklama
Reklama