"Krzysiek odszedł do innej kobiety. Chociaż obiecywał, że będzie dbał o nasze dzieci, to bardzo szybko o nas zapomniał. Płaci alimenty, ale to marne 500 zł... Sama muszę sobie radzić, by wychować i zapewnić byt naszym dzieciom. Zbliżały się święta i choć myślałam, że znów zabraknie mi na prezenty, to bardzo się zaskoczyłam".
Publikujemy list naszej Czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Zostałam samotną matką z dziećmi
Krzysztof przez wiele lat był dobrym mężem. Ale nasze uczucie niestety się wypaliło. Gdy odchodził, wydawało mi się, że nasze relacja są naprawdę dobre. Obiecywał mi, że będzie dbał o dzieci i będzie nas często odwiedzał. Uwierzyłam mu i zgodziłam się na szybki rozwód.
Niestety, pomyliłam się co do niego. Po rozwodzie pojawił się jeden raz u dzieci na Mikołaja. Przez blisko rok wysyła tylko nieduży przelew w ramach alimentów. Od naszych dawnych znajomych wiem, że spodziewa się kolejnego dziecka i jest bardzo zakochany... Czasem jest mi bardzo przykro, bo jednak to ze mną kiedyś założył rodzinę i powinien dbać o owoce naszej miłości.
Nieduże alimenty nie pomagają. Sama muszę utrzymać naszą rodzinkę, ale radzę sobie. Niestety były przed nami także święta. Zaprosiłam jego brata - Mikołaja. Chciałam, aby dzieci poczuły się rodzinnie. Brakowało mi trochę kasy na prezenty, ale Mikołaj bardzo mnie zaskoczył.
Brat mojego męża wniósł w moje życie nadzieję na lepsze jutro
Już przed świętami Mikołaj - brat mojego ex męża wypytywał co nam kupić. Nie chcieliśmy nic, ale ostatecznie powiedziałam, co lubią dzieci. Przyjechał do nas na całe święta i spędziliśmy wyjątkowy czas.
Dzieci bawiły się z nim jak kiedyś z ojcem. Widzę, że bardzo lubią wujka. Dał im wspaniałe gry planszowe i na komputer. Cieszyły się. Gdy w ostatni dzień świąt usiedliśmy przed kominkiem, wyznał:
Elwira, wiesz, bo ja chciałem Ci powiedzieć, że się w Tobie zakochałem. Chciałbym zadbać o Twoją rodzinę...
Pocałowaliśmy się. Od tego dnia przyjeżdżał coraz częściej. Jestem szczęśliwa, ale wciąż nie umiem tego powiedzieć dzieciom. Nie chcę, żeby myślały, że mama zamieniła tatusia na wujka... Mikołaj nie naciska, ale czasem pyta, czy kiedyś będziemy mieszkać razem.
Poczułam, że znów moje życie jest pełne radości, ale boję się o dzieci. Czy to normalne, abym założyła nową rodzinę z bratem męża?
Elwira