"Gdy przychodzi jesień, to najbardziej lubię czas przed TV pod kocem. To taka wyjątkowa pora roku, gdy nie mam ochoty na spotkania towarzyskie i najchętniej bym się ukryła, aż do wiosny. Niestety, mój chłopak kompletnie tego nie rozumie i ciągle robi mi wyrzuty. On non stop chce wychodzić do klubów, na bilard, czy do kina. Kompletnie tego nie rozumie, że lepiej się czuję teraz w domu!"
Publikujemy list naszej Czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Kocyk, herbatka i taka ze mnie jesieniara
Uwielbiam jesień. To najlepszy czas na seriale, długie wieczory z książką. W całym domu już rozlega się zapach cynamonu, anyżu. Jak tylko skończę pracę, to od razu wskakuje w piżamkę, siadam pod kocem i piję ulubioną zimową herbatkę. Jestem trochę taką dziewczyną z Pinteresta. Niestety, mój chłopak ciągle narzeka, że jak to tak siedzieć w domu... Kiedy ja lubię i sprawia mi to ogromną przyjemność.
Tłumaczyłam mu już, że czas na imprezy był w lecie, ale on nie potrafi tego uszanować i ciągle wyciąga mnie z domu na imprezy, do klubu bilardowego i na kręgle. Przykro mi jest, gdy rzuca takimi słowami:
A co Ty, zestarzałaś się już? Nie chcę mieć takiej dziewczyny! Wiesz, że lubię sobie poimprezować!
Później przeprasza, ale ja już coraz bardziej mam tego dość. Mam wrażenie, że mnie nie akceptuje taką jaką jestem.
Kłamstwa
Odkąd zaczęła się jesień, to ja coraz częściej szukam sobie wymówek, żeby zostać w domu i nigdzie z nim nie wychodzić. Teraz nie widzieliśmy się już tydzień, a on ciągle mówi, że nie przyjdzie do domu, bo:
W domu starzy ludzie umierają!
Kto go nauczył takich słów nieprzyjemnych? Nie mam pojęcia... Coraz bardziej czuję, że nie pasujemy do siebie, ale kocham go. Nie wiem, jak mu powiedzieć, że zamiast kolejnego piwa w pubie lub filmu w kinie, to wolałabym się przytulić i wspólnie porozmawiać o literaturze.
Teraz znów pytał mnie, czy pójdziemy na imprezę. Powiedziałam, że jestem chora. Dał mi spokój. Ale, czy muszę udawać przez całą jesień i zimę? Uważam, że wyszaleliśmy się w lecie, gdy było gorąco. To chyba możemy w końcu odpocząć...
Widzę, że on się ode mnie oddala coraz bardziej. Chyba nic z tego dobrego nie będzie...
Gośka