"Jestem kobietą, która lubi się dobrze ubrać, pomalować, uczesać. Po prostu o siebie dbam. Lubię świetnie wyglądać i przyznam, że jestem atrakcyjna, więc mężczyźni się za mną oglądają na ulicy. Ja oczywiście jestem wierna mojemu mężowi, ale teściowa cały czas się mnie czepia. Jej zdaniem powinnam być skromna i mam za długie paznokcie".
Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Jestem zadbaną kobietą
Od zawsze lubiłam dobrze wyglądać. Wiem, że dla mężczyzn ma to duże znaczenie. Ale nie tylko, bo przecież to na podstawie wyglądu inni ludzie mnie postrzegają i odbierają. Chcę zatem zawsze się dobrze prezentować, a mój mąż to docenia. Dla niego jest ważne, abym miała ładne ubrania, codziennie była pomalowana i uczesana. Inne kobiety tak bardzo o siebie nie dbają, wiem o tym. Widzę to po moich koleżankach. Kiedy urodzą dzieci, to już nic się dla nich nie liczy. Mogą chodzić w starych, wyciągniętych koszulkach i nic nie ma dla nich znaczenia. Nawet czasami mają przetłuszczone włosy! Dla mnie to jest nie do przyjęcia.
Teściowa ma do mnie pretensje
Regularnie robię sobie paznokcie, chodzę do kosmetyczki i fryzjera. To też dla mnie czas relaksu. Wtedy naszym małym synkiem zajmuje się mąż i nie widzi w tym niczego złego. Moja teściowa cały czas się mnie jednak czepia. Jej zdaniem powinnam przestać tak się zachowywać. Mam za długie paznokcie i przynoszę jej wstyd.
Jak ona może tak mówić? Twierdzi, że moje stroje są zbyt odważne. Poważnie? Przecież zawsze jestem elegancka i nigdy nie przeginać. Nie noszę dużych dekoltów czy krótkich spódniczek.
Przecież nie będę wyglądać jak szara myszka
Teściowa zawsze znajduje sobie powód do tego, żeby mi dopiec. Nigdy nie szczędzi czasu, żeby zwrócić mi uwagę. Jest mi z tym bardzo przykro, a kiedy żalę się mężowi, to on zaczyna się śmiać. Mówi, że powinnam przestać przejmować się jego matką, bo jej zdaniem nie ma żadnego znaczenia.
Nie chcę wyglądać jak szara myszka, ale chcę być akceptowana przez członków rodziny męża. Nie wiem, jak to wszystko pogodzić, żeby było dobrze.
Zadbana Żona i Matka